Beata Sawicka jest niewinna, wyrok jest prawomocny. Niestety tak musiał postąpić sąd, jak powiedział sędzia w uzasadnieniu. Beata Sawicka ponosi jednak winę moralną za przyjęcie łapówki. Jest więc winna niewinna?
O co chodzi? Z uzasadnienia wyroku wynika, że obrońcy Beaty Sawickiej przyczepili się wszystkich możliwych kruczków prawnych tkwiących w ustawie o CBA. I tak wszelkie działania Biura od lutego do czerwca, czyli działalność operacyjna, gdy w czerwcu Sawicka bezsprzecznie przyjęła korzyść majątkową, według sądu nie były działalnością operacyjną, bo taka może być podjęta wobec przestępców lub osób, co do których istnieje podejrzenie popełnienia przestępstwa. Tym samym działalność operacyjna nie wyczerpująca znamion działaności operacyjnej, podjęta wskutek niewystarczających przesłanek, okazuje się nielegalna. A łapówka, którą Sawicka przyjęła w jej następstwie też jest nielegalna. Pardon, nie podlega karze. Bo tak musi być w demokratycznym państwie prawa, a w tym wypadku procedury nie zostały dochowane, a obywatela CBA nie może obserować, inwigilować, a więc jak już okaże się winny po czasie takich działań, to skazać go nie można. Działania CBA są sobie winne, posłanka jest niewinna. Choć ponosi odpowiedzialność moralną.
Dobrze, że sąd zauważył, że CBA ma swoje komptenecje, ABW ma inne, policja też ma inne. Nie wiem, czy z tego wynika, że tylkot CBA nie może osób podejrzewać i prowadzić wobec podejrzanych działań, które mogą okazać się wykazaniem przestępstwa, inne organy natomiast mogą to robić. Podejrzewać, śledzić a nawet robić zdjęcia niewinnym obywatelom. Mam nadzieję, że tak, bo jeszcze gotów bym pomyśleć, że mnóstwo działań i dowodów winy różnych organów państwa jest nielegalna i sprzeczna z zasadami demokratycznego państwa prawa, a takie zdjęcie z fotoradaru zrobione nie podejrzewanemu wcześniej o nic obywatelowi to bezprawna inwigilacja, oraz zerowa wartość dowodowa.
